TELAWIW OnLine: Poważny konserwatywny dziennik amerykański Wall Street Journal (WSJ) pisze, że Izrael od czterech lat wspiera antyreżimowych rebeliantów syryjskich na obrzeżach wzgórz Golan – dostarczając im zaopatrzenie i zapewniając należytą opiekę lekarską. Celem tej współpracy jest uniemożliwienie wejścia na tereny graniczące z Izraelem libańskiego Hezbollahu (przybudówka irańska).

W kategoriach praktycznych oznacza to, że Izraelczycy utworzyli tam strefę buforową, choć inaczej niż kiedyś w południowym Libanie, sami nie utrzymują na tych terenach stałej obecności wojskowej. Publikacja WSJ potwierdzona została dziś jakby mimochodem przez premiera Netanjahu, który wyraził przekonanie, że „wielu Syryjczyków zdaje już sobie doskonale sprawę, na kim w razie potrzeby mogą polegać”.

Najwyraźniej Izraelczycy przygotowują się do sytuacji, w której po spodziewanym niedługo skasowaniu kalifatu IS upadła Syria podzielona zostanie na 4-5 stref wpływów i chodzi o to, żeby „persy & hezbollahy” nie usadowiły się zbyt blisko 60-kilometrowej granicy izraelskiej na Golanie. Iran ze swej strony, obawiający się, że USA i Rosja wykolegują go z „Syrii” pokazał wczoraj, że też nie zasypia gruszek w popiele – odpalając pierwszy raz wiązkę rakiet balistycznych na cele IS… w odwecie za zamachy 7 bm. w Teheranie.

– (wykorzystanie tylko za ew. zgodą serwisu telawiwonline.com).