DYMEK W SAN FRANCISCO.
TELAWIW OnLine: Zaostrzają się pierepały wokół zamkniętego na wniosek USA w piątek konsulatu rosyjskiego w San Francisco, nad którym unosiła się do ostatniej chwili surrealistyczna smuga smolistego dymu…Ten jakby komiksowy DYMEK świadczył najwyraźniej o palonych w mega pośpiechu tajnych dokumentach i chyba twardych dyskach komputerowych – mogących świadczyć o intensywnej działalności szpiegowskiej i dywersyjnej prowadzonej za pośrednictwem tej placówki.
Moskwa, dmuchając na zimne, protestuje teraz histerycznie przeciw szykującemu się jej zdaniem przeszukaniu budynku przez agentów CIA, co mogłoby posłużyć także „podłożeniu jakichś kompromitujących materiałów”. Amerykanie ze swej strony podkreślają, z trudem ukrywając rozbawienie, że kłęby czarnego dymu walące z komina nie były raczej związane z jakimś wyjątkowo intensywnym ogrzewaniem budynku, gdyż akurat miniony piątek był najgorętszym dniem w San Francisko (41 st. C) odkąd zaczęto tam robić pomiary.
Nie da się ukryć: słynnemu grepsowi Marka Twaina o tamtejszym zmiennym mikroklimacie („najchłodniejszą zimą jaką przeżyłem, było lato w San Francisco”) – można teraz nadać znaczenie polityczne.
© 2017 Eli Barbur. Wszelkie prawa zastrzeżone.