TELAWIW OnLine: Turecki „sułtan” Erdogan odwiedza dziś Teheran, żeby obgadać „kwestię dalszej walki z IS, a tak naprawdę dużo pilniejsze dla niego sprawy związane z planowaną secesją kurdyjską w Iraku. Turcja obawia się „efektu domino” – na jej terytorium mieszka 15 milionów Kurdów, którzy pod wodzą PKK od dziesięcioleci walczą uporczywie o niepodległość.
W Iranie, gdzie liczba Kurdów jest o połowę mniejsza (6-8 mln) nie ma, przynajmniej na obecnym etapie, takiego niebezpieczeństwa, gdyż wydają się oni dużo bardziej zintegrowani (zastraszeni?…) z resztą kraju.
Teheran obawia się wprawdzie wykorzystania Kurdystanu w płn. Iraku, jako zapory wobec swojej ekspansji w świecie arabskim, ale wątpliwe, aby – mając już i tak na karku Trumpa kwestionującego znane ogólnie „zalety” układu atomowego JCPOA – dał się jeszcze wciągnąć Erdoganowi w jakieś idiotyczne awantury wojenne lub poważne sankcje ekonomiczne wobec Irbilu.
© 2017 Eli Barbur. Wszelkie prawa zastrzeżone.