TELAWIW OnLine: Rzecznik Kremla Pieskow odmówił reakcji (w dosyć płaczliwym tonie) na najnowsze info Reutersa, że w amerykańskim nalocie 7 lutego na arenie wschodnio-syryjskiej zabitych i rannych zostało ok. 300 najemników rosyjskich z „Grupy Wagnera”. Wczoraj Rosjanie po raz pierwszy przyznali, że zginęło tam „pięciu prywatnych obywateli rosyjskich”.
Przypomnę: celem ataku USA były siły reżimu Asada – wspomagane przez Rosjan i Hezbollah – usiłujące przedostać się na wschodni brzeg Eufratu do prowincji Dir A-Zur, gdzie znajdują się pola naftowe kontrolowane obecnie przez Kurdów YPG wspieranych przez USA. Wątpliwe aby Putin na dalszą metę mógł pozwolić sobie na tak wysokie straty zaczynające przypominać coraz bardziej Afganistan…
Trzy dni po nalocie amerykańskim z kolei Izraelczycy w ataku z powietrza rozwalili asadowcom przeciwlotnicze baterie rakietowe i „kilka militarnych celów irańskich”. Tymczasem Amerykanie zastanawiają się nad zatwierdzeniem pomocy finansowej dla YPG w wys. 550 mln USD – ta sama formacja kurdyjska walczy z Turczynem w enklawie Afrin na północy Syrii – Rex Tillerson rozmawiał wczoraj o tym w Ankarze przez 3 godziny z „sułtanem” Erdoganem, który wyraźnie zaczyna pękać…
© 2018 Eli Barbur. Wszelkie prawa zastrzeżone.