O PORTALU TELAWIW OnLine.
Niezależny centroprawicowy model tego serwisu dopasowany jest ściśle do twardych wymogów ery internetowej 2.0. Stąd zwięzły i treściwy format materiałów info-komentarzowych mający też przełamywać tzw. stereotypy medialne. W założeniu portal pomagać ma w odsiewaniu politycznych fake newsów, czemu służą też materiały wideo i realizowane świadomie w luźnej niekonwencjonalnej formule filmowe migawki miejskie z TLV.
Nie ma żadnego obowiązku traktowania wszystkich treści tutaj z otchłanną powagą. Nie należy mylić tego jednak z tak zwanym infotainmentem, czyli praktykowanym teraz często „zaorywaniem” różnic między newsami a rozrywką. TELAWIW OnLine to jedyny profesjonalny projekt medialny tego typu w polskim obiegu językowym, wystrzegający się też politpoprawności (PC) wykorzystywanej często do propagowania narracji lewicowych.
Lewica światowa mająca jakoby z definicji zwalczać wszelkie odsłony rasizmu – w rzeczywistości przyczynia się do zaostrzania antysemityzmu poprzez swój skrajny i otwarty antyizraelizm. „Media mainstreamowe” często sprawiają wrażenie, że pod cienką przykrywką PC i prawa do krytykowania Izraela napędzane są goebbelsowskim hasłem z Der Stürmera: Die Juden sind unser Unglück! (Żydzi to nasze nieszczęście).
Zmitologizowany guru medialny, Carl Berstein (Afera Watergate) wyraził się kiedyś, że „Jerozolima to Ground Zero sytuacji globalnej”. W izraelskim mikrokosmosie faktycznie odbijają się często, i to we wstępnej fazie, wspólne dla całego Zachodu megaszity. Przykładowo wściekła lewacka nagonka pod wodzą “deep state” przeciwko prawicowemu Netanjahu to odbicie lustrzane tego wszystkiego, co dzieje się vs Trumpowi w USA.
W moim odczuciu, jednym z najgorszych w ostatnich latach „megaszitów” na Zachodzie są próby kryminalizacji charyzmatycznych prawicowych czempionów politycznych – obwinianych fałszywie o korupcję, żeby pogrążyć ich w oczach klasy średniej i niezdecydowanych wyborców.
Zapraszam Państwa do aktywnego udziału w Klubie Przyjaciół TELAWIW OnLine, dzięki czemu uzyskacie cyfrowy dostęp do wszystkich prezentowanych tutaj treści, łącznie z literackimi etc. – oraz możliwość doraźnego komentowania i emocjonalnego uczestnictwa w dyskusjach. Dziennikarstwo internetowe to bodaj jedyna koncepcja mogąca jeszcze ocalić w 2.0 ten ponoć „najlepszy, choć nie najstarszy zawód świata”.
Eli Barbur.