AFERA Z „IMAGINE”.
TELAWIW OnLine: Metafizyczna afera wokół „Imagine” w Polsce skłania do refleksji, że zachodni rockmani w mitycznych latach 60. podatni byli na lewicowe wpływy przeważnie tylko na poziomie hipisowskiego pacyfizmu i sprzeciwów wobec wojny wietnamskiej. Żadna wielka polityka nie wkraczała do ich utworów. Wyjątkiem byli fircykowaci jeszcze wtedy Beatelsi, którzy w sławetnym 1968 roku nagrali dwa prosowieckie kawałki „Revolution” i „Back in the USSR”. Beatelsi podobnie jak np. rozwichrzeni Stonesi, jako toksyczny symbol Sixties, stwarzali jednak nową jakość – oddziaływali nie tylko na establishment zachodni, lecz przełamywali też „żelazną kurtynę”, przyczyniając się pośrednio do erozji komunizmu.
@ Wg mnie zachodni rockmani nie byli nigdy czynnikiem sprawczym, lecz jedynie najbardziej widocznym elementem ogólnego zjawiska “wyluzowania” na Zachodzie, który w drugiej połowie lat 60. zaczął jakoś wyczuwać podskórnie, że może już sobie pozwolić na “eksperymenty na własnym organizmie”, gdyż sowietyzm zaczyna odpuszczać…Choć oczywiście zewnętrzne pozory zdawały się jeszcze wtedy świadczyć odwrotnie (Wietnam, polski marzec-68, rozjechana Praska Wiosna). EB