BALONIKI NA DRUCIKU.
TELAWIW OnLine: Chińczycy na pozór wściekają się jak dzieci, grożąc odwetem za to, że administracja Bidena (niestety dopiero po dłuższych wahaniach – eb) zarządziła zestrzelenie w sobotę balonu wielkości „trzech gimbusów”. Afera balonowa, która zaostrzyła też wprawdzie kryzys USA-ChRL, tak naprawdę odgrywa chyba zupełnie inną rolę.
@
Głównym dylematem, który od paru dni niepodzielnie zaprząta agendę światową jest pytanie, po jaka cholerę właściwie w dobie satelitów z zaawansowanymi technologiami wysyłać jakieś staroświeckie sterowce narażone w dodatku na kaprysy pogody. Łatwo sprawdzić, że pierwsze balony obserwacyjne pojawiły się jeszcze w XIX wieku w czasie wojny francusko-austriackiej i parę lat później podczas Wojny Secesyjnej w Stanach. Okazuje się jednak, że balony, które latają mniej więcej na tej samej wysokości, co komercyjne linie lotnicze, mogą robić wyraźniejsze zdjęcia niż najniżej nawet orbitujące satelity szpiegowskie. Wynika to z różnych parametrów, które sprawiają, że obrazki satelitarne są jednak często mniej klarowne. Nie chcę krakać, ale wygląda mi to raczej na „balon próbny” testujący reakcję Bidena w razie eskalacji zbrojnej ze strony Rosji.
© 2023 Eli Barbur. All rights reserved.