CHURCHILL I MACEWA.
TELAWIW OnLine: W odtajnionych chyba jakoś w latach 2.0 archiwach brytyjskiego wywiadu MI5 zalegał m.in. raporcik, z którego wynika, że żydowskie podziemie „Lechi” chciało kropnąć sira Winstona Churchilla, gdyż Anglia przed i w trakcie II wojny światowej faktycznie skazała na straszliwą śmierć setki tysięcy Żydów, w tym wielu polskich (chcących uciec przed Hitlerem) – nie wpuszczając ich do mandatowej Palestyny.
Za to samo właśnie bojownicy „Lechi” sprzątnęli w 1944 roku w Egipcie ministra-rezydenta na Bliskim Wschodzie lorda Waltera Moyne’a. Lordzicho wsławiło się też fascynującą propozycją, żeby po wojnie osiedlić Żydów z mandatu i ocalałych z Holokaustu – w Prusach Wschodnich. W tej historycznej krainie tradycje judaistyczne były raczej ulotne, więc warto zadumać się nad nimi z lekka także i dziś.
Głównym judeopruskim ośrodkiem zostałby zapewne Królewiec, gdzie Hitler w 1935 pierwszy raz zapodał, że uchwalone zostaną „ustawy norymberskie”. W tym samym mieście rezydował kiedyś słynny niemiecki filozof Immanuel Kant, który zalecał „eutanazję judaizmu”, utrzymując, że „…Żydzi dzięki swojemu odwiecznemu lichwiarskiemu duchowi stali się najsłynniejszymi oszustami i sami sobie tylko tę famę zawdzięczają”.
W Królewcu w czasie „Nocy Kryształowej” Niemcy zburzyli monumentalną, „katedralną” synagogę na jednej z głównych ulic Lindenstrasse, później Oktiabrskoj (spalili księgi Tory przy dźwiękach granej na organach melodii Horsta Wessela). W Królewcu kwaterował potem Erich Koch, zarządca Prus Wschodnich – mega sadystyczna morda – zmarł w więzieniu w Barczewie dopiero w 1986, bo komuchy miały nadzieję, że pomoże im trafić na ślad „Bursztynowej Komnaty” zrabowanej z Carskiego Sioła.
Drugim żydowskim centrum stałby się zapewne Olsztyn – w Warmii obowiązywał dawniej zakaz osiedlania się Żydów, którzy pojawili się tam dopiero za Napoleona. Jedynym judeozabytkiem w Olsztynie jest Dom Przedpogrzebowy na dawnym rozwalonym w latach 60. kirkucie – pierwszy projekt urodzonego w tym mieście wybitnego architekta Erica Mendelsohna. Potem w Palestynie mieszkał w starym arabskim wiatraku i zaprojektował np. Instytut Weizmanna.
Ostatecznie macewami z olsztyńskiego kirkutu wzmocniono zamkową fosę i murek tarasu dawnego kasyna wojskowego „Casablanca”. Mnie jednak głównie kręcił Pisz, gdzie kiedyś na wiosnę obalaliśmy z chłopakami piweczka w Rynku z kocimi łbami. XIX-wieczny kirkut na południe od miasta przy skrzyżowaniu polnych dróg – rozpieprzyły szkopy. Pamiętam, że widzieliśmy tam ostatnią, krzywą macewę z hebrajskim napisem, ale wtedy nie znałem tego języka; podobno stała tam jeszcze w latach 90. – ale potem wybyła.
© 2020 Eli Barbur. Wszelkie prawa zastrzeżone.