Clinta nie będzie na procesie dżihadysty.

TELAWIW OnLine: W Paryżu ruszył z lekkim poślizgiem…proces arabskiego dżihadysty, który otworzył ogień z kałacha do pasażerów pociągu relacji Amsterdam-Paryż w sierpniu 2015. Został wówczas obezwładniony przez dwóch amerykańskich żołnierzy na przepustce i ich brytyjskiego kumpla (o czym Clint Eastwood zrobił niezłe kino akcji). Terrorysta bajdurzy teraz, że chciał jedynie obrabować podróżnych, zaś jego adwokat zażądał sprowadzenia Eastwooda na świadka obrony (…), choć w filmie nie ma nawet śladu o tego rodaju motywacji. Sąd odrzucił ten dziwny wniosek („bezsensem byłoby wzywanie 90-latka w środku pandemii”) – który jednak tylko pozornie wydaje się absurdalny. @ Wg mnie chytry adwokacina chciał ściągnąć Eastwooda do Francji (prawicowy zwolennik Trumpa), żeby wykorzystać dla swojego klienta silne nastroje antyamerykańskie.