COŚ ZA COŚ, Mr. Putin.
TELAWIW OnLine: Putin spotkał się wczoraj z Asadem w Soczi, a dziś omawiał „plany rozwiązania konfliktu syryjskiego” z prezydentami Iranu i Turcji – Ruhanim i Erdoganem. W międzyczasie skontaktował się telefonicznie z Donaldem Trumpem i Benjaminem Netanjahu, który ponownie wyraził sprzeciw wobec ekspansji irańskiej w upadłej Syrii.
@
Izraelski premier Netanjahu – w sytuacji, gdy Waszyngton umywa ręce – spodziewał się, że Putin postara się jednak zapobiec nadmiernej ekspansji reżimu mułłów na arenie syryjskiej. Nadzieje te rozwiały się jednak ostatecznie, gdy Moskwa oficjalnie zadeklarowała ostatnio, iż obecność wojskowa Teheranu w tych rejonach jest całkowicie prawomocna. Wynika to głównie z faktu, że Rosjanie, wiedząc doskonale, iż w kategoriach realnych nie mają startu do USA wykorzystują kartę irańską, aby przynajmniej na Bliskim Wschodzie wyważyć jakoś te dysproporcje. Z kolei Teheran poprzez obecność wojskową w Iraku, dawnej Syrii i w Libanie – wzmacnia znacznie swoje opcje przetargowe wobec administracji Trumpa żądającej skorygowania fatalnego układu atomowego zwartego z nim przez Obamę w 2015 roku. W tej sytuacji Izrael będzie chyba musiał po prostu zagrozić likwidacją zbrodniczego reżimu Asada, co utrudniłoby Rosjanom walnie utrzymanie przyczółka nad błękitnym Méditerranée.