DOPÓKI NIE MA TRUPÓW

TELAWIW OnLine: Oczy szeroko zamknięte* (pełne łez) całego cywilizowanego świata skierowane są dziś wyłącznie na wypełniony po brzegi stadionik-stutysięcznik w Johannesburgu, gdzie fetowany jest polityczny heros Nelson Mandela i nikt nie zawraca sobie głowy jakimiś drobiazgami na Ukrainie..

Na tym dokładnie polega DNA obojętności ze strony tzw. reszty świata. Jest taka żelazna zasada medialna…, że Ukraina nie może stać się wydarzeniem w mediach światowych, dopóki nie poleje się krew. Obalanie pomników od dawna nikogo nie kręci – w tyle głowy wiadomo, że nikt nie podskoczy Putinowi.

Podobne mechanizmy występują rzecz jasna na styku Izrael-Arabowie. Dopóki nie ma trupów (najlepiej oczywiście palestyńskich) – g. to wszystkich obchodzi. Tymczasem Ławrow poleciał dziś do Iranu po tym, jak wczoraj rozmawiał w Moskwie z Liebermanem, który przedwczoraj rozmawial w USA z Kerrym.

Ten ostatni po raz 11. z rzędu zawita jutro do Jerozolimy, skąd wyskoczy też do oddalonej zaledwie o 8 km Ramallah. Przed kolejną rundą z Kerry’m premier Netanjahu po raz pierwszy otwarcie wykluczył detente z Palestyńczykami w warunkach, gdyby reżim irańskich mułłów dorwał się do broni nuklearnej.

@

BREAKING: Amerykanie w styczniu zaproponują Izraelowi i Palestyńczykom formułę tymczasowego układu – pisze wydawany w Londynie panarabski dziennik Al-Hayat (cytując tzw. źródła dyplomatyczne). Wg gazety w ramach takiego układu Cahal pozostałby w Dolinie Jordanu jeszcze przez najbliższych 15 lat.

*Eyes Wide Shut – ostatni film Stanleya Kubricka.