DZIESIĘCIOLETNIA MASAKRA.
TELAWIW OnLine: Dziesięć lat temu (17 grudnia 2010) tunezyjski straganiarz Mohamed Bouazizi, któremu policja skonfiskowała wagę na targowisku, gdzie handlował owocami i warzywami bez wymaganych zezwoleń, w akcie desperacji dokonał samospalenia. Incydent ten, nagłośniony w internecie, odpalił szeroką falę protestów – przeciw korupcji i bezrobociu – która błyskawicznie ogarnęła prawie cały świat arabski.
@
Protesty skierowane były przeciw rządzącym tam autorytarnym reżimom – dlatego uznane zostały przez kanapowe lewactwo światowe za „jutrzenkę demokracji” i nazwane dumnie „arabską wiosną”. Problem okazał się jednak dużo bardziej złożony – jak zresztą od początku ostrzegał Izrael. Wszystkie te mało gustowne dla Zachodu opresyjne reżimy dławiły też żelazną ręką odwieczne w tym regionie waśnie plemienno-etniczne i trzymały za pysk islamistyczna ekstremę. W warunkach chaosu te właśnie elementy przechwyciły masowe protesty, co doprowadziło do wstrząsów w Egipcie i upadku takich państw, jak Libia, Irak i Syria. Było to też związane z jedną wielką, trwającą do dziś masakrą. Rozpad świata arabskiego utorował drogę ekspansji rosyjskiej i irańskiej, powodując migracje do Europy – patronował zaś tym procesom Barack Obama, który umizgiwał się do politycznego slamu najpierw w Kairze, a potem w Teheranie.
© 2020 Eli Barbur All rights reserved.