FORMUŁA PRAWDZIWEGO DZIENNIKARSTWA
TELAWIW OnLine: Nigdy nie zapomnę “formuły prawdziwego dziennikarstwa”, którą słyszałem zawsze w Tel Awiwie, chodząc po fajrancie na wódke ze starymi warszawskimi drukarzami z polskojęzyczynej gazetki Nowiny Kurier.
„Przed wojną prawdziwy dziennikarz wkraczał skacowany późnym popołudniem do redakcji; z głębokim westchnieniem opadał w kręcony fotel, odchylał się z jękiem do tyłu i zakładał nogi w wypastowanych przez pocybuta w Bristolu lakierach na biurko. Długo i cierpliwie – nieruchomym wzrokiem – wpatrywał się w odrapany sufit nad sobą. W pewnym momencie spuszczał obie nogi na dół i zaparty w ziemię zaczynał walić w dwa Remingtony na przemian, że iskry szły – na drugi dzień rano gazeta była na mieście”.