Klimaty transSYBERYJSKIE.
TELAWIW OnLine: Kolej Transsyberyjska Moskwa-Władywostok, najdłuższa na świecie linia kolejowa (9289 km) – strefy czasowe, bezkresne stepy, samowary – obchodzi w tym miesiącu 100 urodzinki. Za cara miała integrować ten ogromny kraj; za Stalina bydlęcymi wagonami deportowali tą klimatyczną koleją…miliony nieszczesnych ludzi do syberyjskch gułagów.
Komuna pozbawiła mnie kiedyś na zawsze uroków romantycznych podróży kolejowych…Jestem z pokolenia, które zapieprzało do Zakopca lub nad Bałtyk 12 godzin zapchanymi na maksa wagonami, do których wskakiwało się przez okno z peronu i spało nawet na plecakach rozłożonych między siedzeniami i półkach bagażowych pod sufitem koło niebieskiej nocnej lampy…
Dlatego w życiu bym w taki transsyberyjski pociąg nie wsiadł (wolalbym już dryblować piechotką przez Saharę…) – choć w trakcie tygodniowej podróży nie brak tam ponoć licznych atrakcji i suwenirów (futrzane czapy). Znajomi opowiadali mi, że główną sprawą jest tankowanie gorzały non-stop, do której najlepszą zagrychą jest kupowana na stacyjkach suszona ryba.
Dodam przy tej doniosłej zaiste okazji, że pozbawiony jestem w stopniu absolutnym jakichkolwiek sentymentów rusofilskich (rosyjska dusza, Gruszeńka etc.) – choć cenię sobie oczywiście niezwykle niektóre dzieła Wielkiej Literatury Rosyjskiej (będące kanonem cywilizacji zachodniej). Punktem wyjściowym dla wielu z nich są właśnie klimaty kolejowe.