KWICZĄC Z RADOCHY.

TELAWIW OnLine: Podobno wybitni artyści – muzycy, aktorzy, plastycy, akrobaci etc. – poza pisarzami i reżyserami oczywiście 🙂 – niekonieczne muszą odznaczać się szczególnymi przymiotami umysłowymi. Ten pradoks potwierdziło niemal równo sześć lat temu 30 paru członków Izraelskiej Orkiestry Kameralnej, występując gościnnie na jubileuszowym 100. Festiwalu Wagnerowskim w bawarskim mieście Bayreuth.

Festiwale te odbywają się w budynku teatru, zaprojektowanym w dużej części przez samego Wagnera – zmarłego 6 lat przed urodzeniem Hitlera, który był potem fanem jego twórczości, także „publicystycznej”. Wagner to jeden z najbardziej żydożerczych porąbańców w historii cywilizacji europejskiej. Poza antysemityzmem na co dzień… – w eseju „Żydzi w muzyce” wzywał Niemców do rozprawy z Żydami („untergang”).

Wagner głosił, że antysemityzm to „część jego światopoglądu”. Jak wiadomo, bez takiego światopoglądu… nie doszłoby raczej do Holokaustu, zaś wg znawcy tych zagadneń Leona Poliakova – „wagneryzm był zjawiskiem europejskim”. Słynny filozof F. Nietzsche, który mocą jakiegoś przywieju nie był antysemitą – inaczej niż większość jego niemieckich kolegów po fachu – ostrzegał Niemców przed Wagnerem „jak przed zarazą”…

34 muzyków kameralnych z IL zapewne nie słyszało nic na temat „wagneryzmu” – na wszelki wypadek odpalili koncercik wykonanem „Hatikwy” i utworów Mendelssohna & Mahlera (Żydzi) – potem dopiero walnęli 20-minutówkę Wagnera. Chcieli oczywiście w ten sposób przełamać do reszty wieloletni bojkot utworów Wagnera w Izraelu związany z adorowaniem go przez III Rzeszę. Wagnerzyści w RFN kwiczeli z radochy.

Któryś zauważył, że nie można przecież bojkotować IX Symfonii Beethovena tylko dlatego, że przepadał za nią Heydrich. Zgadza się – ale Beethoven nie wzywał do zagłady Żydów.

© 2017 Eli Barbur. Wszelkie prawa zastrzeżone.