ŁEZKI PO WYCIERUCHU.
TELAWIW OnLine: Naga prawda o zmarłym w tych dniach kubańskim Fidelu jest ogólnie dostępna, choć trudno do niej dotrzeć, oglądając świat szeroko zamkniętymi oczami. „El Comandante” w tym swoim etosowym mundurku roboczym, podobnie jak jeszcze piękniej umundurowany Arafat, był zwykłym sowieckim wycierusem, służącym do ekspansji komuny w III Świecie.
@
Wódz rewolucji kubańskiej już na początku lat 60. – pomógł Moskwie w rozszerzeniu zimnej wojny na zachodnią półkulę, na tzw. tylne podwórko USA. Udało się wtedy uniknąć wojny jądrowej tylko dlatego, że Chruszczow w ostatniej chwili podwinął ogon pod siebie. W następnej dekadzie Castro wysłał 25.000 żołnierzy kubańskich do Angoli, wspierając komunistyczny ruch MPLA walczący o władzę w tym kraju. Zaczął też szkolić terrorystów Arafata do walki z Izraelem, a w następnych dekadach zakolegował się z Bagdadem i Damaszkiem. Fidel lubił odwoływać się często do więzi latynosko-arabskich opartych na wspólnych korzeniach w mauretańskiej Hiszpanii. Natomiast lansowaniem komuny – Castro i Arafat zajmowali się głównie w ramach ruchu państw niezaangażowanych, gdzie też namiętnie ściskali sobie łapy.