NA DOBRY POCZĄTEK.
TELAWIW OnLine: W czwartym dniu ostrych zamieszek irańskich nadal trudno ocenić, czy jest to początek masowej rewolty mogącej doprowadzić do obalenia autorytarnej władzy mułłów…Nie wiadomo też, czy i w jakim stopniu obecna fala protestów stymulowana jest z zewnątrz – konkretnie przez USA, Izrael, Saudów, a może nawet wszystkich razem…
@
Szczególnie uderzające w tych dniach jest przeciągające się milczenie propagandy Putina i Europejczyków, którzy wydają się zszokwani ostrym tempem wydarzeń. Wątpliwe, aby głucha cisza wynikała głównie z intensywnych przygotowań sylwestrowych na Kremlu i w Brukseli… „Milczenie owiec” przypomina raczej wydarzenia z 2009 roku, gdy impotencki noblista Obama zignorował tzw. zieloną rewolucję irańską mogącą już wtedy doprowadzić do obalenia reżimu mułłów. Główna różnica polega teraz na tym, że Ameryka natychmiast ustami prezydenta Trumpa opowiedziała się po stronie uczestników protestów. Zresztą Donald Trump już dawniej zapowiedział rewizję układ atomowego z Iranem, co spowodowało zamrożenie zagranicznych inwestycji w tym kraju. To z kolei pogłębiło jeszcze bardziej kryzys ekonomiczny i sprawiło, że na ulice wielu miast wyszły teraz tysiące robotników, a nie tylko ludzie z klasy średniej, jak 8 lat temu w Teheranie.