TelAwiw Online

Niezależny portal newsowy & komentarze, Izrael, Arabowie, Świat.

W kategorii: | sierpień 9, 2023 | 11:32

OSTATNI PIES.

TELAWIW OnLine: Po ciągłych wpadkach z misjami pozaziemskimi i wizerunkowym krachu w Ukrainie reżim Putina chce odzyskać nieco splendoru, dyskontując dawne osiągnięcia ZSRR w kosmosie. Takie przesłanki napędzają Rosjan, którzy zapowiedzieli na 11 sierpnia wystrzelenie na Księżyc rakiety „Sojuz” z lądownikiem „Łuna 25”.

W minionych dekadach program kosmiczny Moskwy uległ ostremu zahamowaniu wskutek kolejnych afer korupcyjnych i potem z braku hajcu, gdyż Putin wolał większość środków pakować w wojsko. Preferencje te nasiliły się dodatkowo, gdy widząc ustępliwość USA za kadencji Obamy – Rosjanie w 2014. zajęli Krym, a rok później wtargnęli też do Syrii.

W swojej kampanii propagandowej reżim Putina porównuje obecną misję księżycową do słynnego wystrzelenia Jurija Gagarina w kosmos w 61. roku. Nie ulega wątpliwości, że liczące 108 minut orbitowanie Gagarina wokół Ziemi było w okresie zimnej wojny mega numerem propagandowym i spektakularnym sukcesem sowietyzmu w rywalizacji z Zachodem.

W zbiorowej pamięci Gagarin zapisał się jako bolszewicki superman objeżdżający triumfalnie stolice światowe, obściskiwany przez różnych latynoskich „Fideli” i Ginę Lollobrigidę. Prawem paradoksu, zginął w wypadku lotniczym w marcu-68, który to miesiączek, znamienny dla obu starannie wybranych narodów, uruchomił też niespodziewanie łańcuch wydarzeń prowadzących do agonii komuny w Europie Wschodniej.

Co do Gagarina, ten facet wcale nie był jakimś typowym bezmózgiem i homo sovieticusem: po latach wyrwało mu się w jakimś wywiadzie, że nie był pierwszym człowiekiem w kosmosie, lecz ostatnim psem.



Reklama

Reklama

Treści chronione