OSTRYM GALOPEM.
TELAWIW OnLine: Jest coś, co niezmiernie mnie martwi w związku z Ukrainą. „Wojny wybuchają, ponieważ ci, którzy je rozpoczynają, myślą, że mogą wygrać” – jak napisała kanadyjska literatka Margareth Atwood w swoim najważniejszym dziele poetyckim „Poranek w spalonym domu”.
@
Oczywiste jest, że Ukrainy nie można pozostawić własnemu losowi, gdyż Rosja, Chiny i Iran prowadzą walkę z liberalnym porządkiem świata. Wątpliwe, aby Putin napadł na UKR, gdyby nie paniczna ucieczka USA z Afganistanu, a wcześniej obojętność wobec agresji na Krymie i w upadłej Syrii. Rosja wyszła z katastrofalnego dla niej XX stulecia, nie mając czasu na ukształtowanie nowych wartości, zaś postsowiecka Rosja ostatecznie zginęła wskutek rozpętanej rok temu wojny – Putin wyrządził jej więcej szkód niż jakikolwiek inny ruski satrapa od czasów Stalina. Ludobójstwo rosyjskie w Ukrainie jest efektem doktryny strategicznej – zbrodniczość była zawsze wpisana w doktrynalny komunizm. Wcale bym się zatem nie zmartwił, gdyby amerykański archetyp kowboja „Marlboro Man” z lassem i reklamowym szlugiem zaczął znowu galopować w Iluzjanie.
© 2023 Eli Barbur. All rights reserved.