PLACYK W KRAKOWIE.
TELAWIW OnLine: Któregoś pięknego dnia podczas jednego z Festiwali Kultury Żydowskiej w Krakowie znalazłem się na Podgórzu, gdzie w latach II wojny było getto. Na dawnym placu Zgody, obecnie Bohaterów Getta – stała wycieczka przed narożnym budynkiem, gdzie za okupacji mieściła się słynna „Apteka pod Orłem” Pankiewicza. Chyba nie tylko dla mnie jest to zawsze jedyna mega pociecha w tym miejscu.
Sfinansowane przez Romana Polańskiego muzeum w Aptece było zamknięte – cuchnącą szczynami klatką obok przeszedłem na podwórko, przez które Tadeusz Pankiewicz i jego ludzie wyprowadzali ukrywających się Żydów podczas „akcji”. Mało się tam zmieniło. Od strony placu dochodziły urywane słowa przewodniczki: „Pod oknami apteki naziści rozstrzeliwali niemowlęta żydowskie w becikach jedną kulą układając je piątkami”…
Poza tym kulturalny naród niemiecki rozstrzeliwał też hurtowo dzieci żydowskie w paru innych miejscach Podgórza, podobnie jak na placu Zgody – gdzie odbywały się selekcje. Przyglądałem się młodym ludziom stojącym w milczeniu wokół przewodniczki z mikrofonem. Mówiła teraz, że „naziści wypędzili kiedyś na plac dwóch Żydów inwalidów – ślepego i kulawego – zabawiając się strzelaniną wokół nich”.
Ktoś przypomniał sobie nagle, że w niemieckim filmie „Upadek” (2004) o ostatnich dniach Hitlera – Goebbelsowa truje własne dzieci. Powiedziałem, że Niemcy powinni najpierw zacząć robić filmy o tym, jak rozstrzeliwali dzieci w gettach, a potem dopiero grzebać się we własnych trzewiach i ew. litować na sobą. Przed apteką pojawiła się cygańska żebraczka z gołą piersią i niemowlęciem, ale nikt jej nie zauważył.
© 2017 Eli Barbur. Wszelkie prawa zastrzeżone.
@
Z Placu Bohaterów Getta jutro o 16 wyruszy przez most na Kazimierz – „symbolicznie odwracając kierunek ze śmierci ku odradzającemu się życiu” – Marsz Pamięci i Życia.