POKOJOWY NOBELEK 2016.
TELAWIW OnLine: Jutro okaże się, kogo Komisja Noblowska w Oslo obdarzy swoim wielce pokojowym Nobelkiem. Przypuszczalnie prestiżowa nagroda przypadłaby tym razem autorom układu w Kolumbii, gdyby nie to, że całkiem świeże porozumienie kończące 52-letnią wojnę domową nagle wzięło w łeb…
@
Stało się to za przyczyną referendum, w którym Kolumbijczycy odrzucili układ przewidujący, że marksistowskie gierylasy z FARC nie tylko unikną kary za zbrodnie, lecz przekształcą się w partię polityczną – mogącą uczestniczyć w wyborach i czerpać nadal krociowe zyski z handlu dragami. Na szczęście Norwegom pozostało do wyboru sporo innych kandydatów. Na przykład rybacy z greckich wysp ratujący migrantów lub choćby ochotnicy w białych hełmach wyciągający spod gruzów ofiary bombardowań w Aleppo, a także w ostatniej chwili zwolenniczki aborcji w Polsce. Nade wszystko jednak moim zdaniem, Pokojowy Nobel należy się architektom debilnego układu atomowego zawartego z Iranem. A więc czołowa trójca: sekretarz stanu USA John Kerry, glizdowaty Irańczyk Mohamad Zarif, no i Signora Mogherini.