POSKRAMIANIE OSZOŁOMSTWA.
TELAWIW OnLine: Obłaskawianie po dobroci opętańców wszelkiego miotu przeważnie nie sprawdza się w praktyce – jak uczy historia i doświadczenie życiowe – gdyż przynosi efekty odwrotne od oczekiwanych. Najmniejsze choćby ustępstwa i „gesty dobre woli” wobec oszołomów dopingują ich tylko dodatkowo do piętrzenia zagrożeń, gdyż odbierane są przez nich jako przejawy paraliżu myślowego, dekadencji i strachu przed działaniem.
@
O tym, że wobec oszołomstwa polubowne argumenty są stratą czasu demokratyczni prezydenci USA, począwszy od Kennedy’ego, aż do Cartera, Clintona i Obamy – mogli się już wielokrotnie przekonać. Mimo to, dawne obamowskie harcerzyki Bidena znów umizgują się do Iranu, nie bacząc na to, że ten chce uzyskać hegemonię nad upadłym w dużym stopniu arabskim Lewantem. Sprytne ajatollahy nie sprężają się przy tym bynajmniej do żadnych podbojów terytorialnych, lecz chcą przejąć kontrolę, środkami pokojowymi, nad źródłami energii, strefami strategicznymi w Zatoce Perskiej i centrami islamizmu w Mekce i Medynie. Z tymi atutami – w dodatku pod „parasolem jądrowym” – islamofaszystowski reżim mułłów stałby się mocarstwem światowym. Takie „imperium zła” zagrażałoby już nie tylko bezpośrednio Izraelowi, lecz także rozwalanej od środka przez islamo-lewactwo Europie, a właściwie – całej cywilizacji zachodniej. Bo z Pekinem i Moskwą pewnie by się mułły jakoś dogadały.
© 2021 Eli Barbur All rights reserved.