POSMAK DEMOKRACJI.

TELAWIW OnLine: Wściekła lewacka rebelia przeciwko koniecznej od trzech dekad reformie sądownictwa w Izraelu forsowanej teraz przez centroprawicowy rząd Netanjahu podobna jest do obłąkańczej kampanii prowadzonej przeciw „trumpizmowi” za Oceanem. W obu wypadkach protestujący – napędzani  toksyczną nienawiścią do przywódców – prześcigają się w piętrzonych na chama absurdalnych zarzutach i paskudnej przemocy werbalnej.

Zadymiarskie ekscesy w Izraelu tak naprawdę mają na celu wywołanie chaosu i anarchii, rozpisanie kolejnych przedterminowych wyborów i obalenie dopiero co jesienią wybranego rządu Netanjahu. Dalszym celem tych machinacji byłoby wykrojenie tutaj na siłę jakiegoś „palestyńskiego państwa”, wbrew woli większości Izraelczyków, czemu sekunduje nieudolnie na szczęście, zajęta własnymi bebechami progresywna administracja amerykańska.

W rzeczywistości bliskowschodniej, jak uczy doświadczenie ostatnich lat z Hamasem w Strefie Gazy, państewko palestyńskie stałoby się z miejsca siedliskiem terroru islamskiego manipulowanego przez Teheran. Ten docelowy, choć nie deklarowany otwarcie finał jest skrytym dążeniem dwóch głównych inicjatorów zamieszek, Ehuda Baraka i Ehuda Olmerta – czyli dawnych, najbardziej nieudanych w dziejach Izraela premierów.

Nakłada się na to psychopatyczna nienawiść do przerastającego ich o cztery łby, naprawdę wielokrotnie, Bibiego chcącego przywrócić tu jakąś realną demokrację.

© 2023 Eli Barbur. All rights reserved.