RACZEJ TU NIŻ TAM.
TELAWIW OnLine: Przed Sylwestrem 2017/18 warto pomedytować z lekka 🙂 – jakie wydarzenia będą groziły podważeniem i tak już kruchej równowagi światowej. Pomijając chwilowo Trumpa, Brexit i kryzys migrancki – zajmijmy się wizerunkiem mocarstwowym Rosji – uważanym za główny atut Putina przed marcowymi wyborami prezydenckimi.
@
Przypuszczalnie świat w 2018. zawęży się głównie do nasilających się ostro konfliktów na Dalekim i Bliskim Wschodzie. Na antypodach uda się chyba uniknąć eskalacji jądrowej, gdyż nikt z wielkiej trójki, USA, Chiny i Rosja – nie zamierza w takie rzeczy się pakować. Inaczej zgoła maja się sprawy w słonecznym Oriencie, gdzie sytuacja jest dużo mniej przewidywalna, a tempo wydarzeń dużo większe. Świadczy o tym choćby fakt, że nikt już nawet nie pamięta skasowanego dopiero chwilę temu islamskiego kalifatu IS o powierzchni równej Wielkiej Brytanii. Wszystko kręci się wokół ekspansji regionalnej islamistów innego chowu – mianowicie Irańczyków. Oba konflikty – na Dalekim i Bliskim Wschodzie – zazębiają się o siebie, gdyż spolegliwość wobec Pjongjang odebrana zostałaby przez Teheran jako zachęta do dalszych podbojów. W rezultacie Izrael zostałby zmuszony do ataku na hołubioną przez Putina „oś irańską” – co zapewne nie wzmocniłoby wizerunku Rosji jako supermocarstwa.