ŚCIEMY ŻONKILOWE.
TELAWIW OnLine: W związku z kolejną rocznicą wybuchu powstania w Getcie Warszawskim i forsowaną nadal uporczywie w Polsce lukrowaną „narracją żonkilową” przypominam raz jeszcze, że w Getcie Warszawskim Niemcy zmuszali Żydów do noszenia białych opasek z niebieską Gwiazdą Dawida. Getto w Warszawie było faktycznym mikrokosmosem „ostatecznego rozwiązania” – w 9 miesięcy szkopy wymordowały 450.000 Żydów, w tym kilkudziesięciu członków mojej bliskiej i dalszej rodziny z kamienicy przy ulicy Granicznej 15.
Opaski gettowe były podobne do flagi Izraela, który utworzony został trzy lata po wojnie jako odpowiedź na Holokaust. Ściemy żonkilowe podważają więc na swój sposób prawomocność Izraela, zakłamując symboliczną ciągłość, dzięki której udało się cudem odrodzić państwo żydowskie w miejscu jego starożytnego dziedzictwa. Niewinne kotyliony pomagają też w tzw. uniwersalizacji Holokaustu, czyli przedstawianiu tego najgorszego w dziejach ludobójstwa jako symptomu zła ogólnoludzkiego, a nie „zwieńczenia” trwającego od wieków antysemityzmu w Europie.
Pełnym nieporozumieniem wg mnie jest afiszowanie się „żonkilem” w powiązaniu z kontrowersyjną postacią lewicowego Marka Edelmana, choćby ze względu na jego kuriozalną wściekłą awersję do Izraela. Przez parędziesiąt lat umożliwiał komuchom i potem lewactwu zarówno w Polsce, jak w Izraelu w Jad Waszem – kastrowanie historii o udziale prawicowej formacji ŻZW związanej z AK w powstaniu w Getcie Warszawskim. Tym samym przeszkodził w latach powojennych w prawidłowym kształtowaniu stosunków polsko-żydowskich, co wzmocniło dodatkowo mity o „żydokomunie” dopingujące antysemityzm w Polsce.
Dlatego gadam do oporu od lat, że żonkile to jeszcze jeden fałszywy trop; lepiej odpuścić z tym wreszcie zarówno pod pomnikiem Rapoporta w Warszawie, jak jego repliką w Jad Waszem w Jerozolimie.
@ Btw Edelmana, – Nie sądzę, że gdyby atmosfera w peerelu była pod koniec lat 60. inna, Gomułka zaryzykowałby antysemicki marzec-68.
© 2023 Eli Barbur. All rights reserved.