ŚWIATOPOGLĄD NIEMCÓW.
TELAWIW OnLine: Dawny burmistrz Berlina Zachodniego Heinrich Lummer opowiedział przy jakiejś okazji, że w rok po zjednoczeniu Niemiec funkcjonariusze byłej enerdowskiej milicji, którzy do niedawna katowali i znęcali się nad własnymi rodakami – w nowych eleganckich mundurkach grzecznie wypisywali mandaty kierowcom, hołubili pijaczków i narkomanów, a także odprowadzali do domów zbłąkane staruszki z Alzheimerem.
Zapewne integracja bandziorów i komuchów w demokratycznym państwie ułatwiona była dodatkowo faktem, że Niemcy mieli już obcykane te procesy jeszcze z okresu po II wojnie. Tylko w strefie okupacyjnej USA było wówczas 3,5 mln hitlerowców, którzy – wybielając się nawzajem – dołączali ciurkiem do nowych struktur. Nawet w biurze Adenauera urzedował dawny główny księgowy…od rejestracji mienia zrabowanego Żydom.
„Denazyfikacja” była fikcją. Adenauer i inni antyfaszyści uważali, że bez szerokiej integracji hitlerowców nie da się zbudować RFN, która zdaniem Amerykanów była nieodzowna w celu stworzenia przeciwwagi wobec ZSRR. Można dziś chyba powiedzieć, że udane procesy integracyjne eks-zwyrodnialców obu chowów składają się w dużym stopniu na światopogląd Niemców, w tym tzw. zdystansowany stosunek do Izraela.
@
W latach 2.0 Reinhard Höss, wnuk komendanta Auschwitz chciał sprzedać pamiątki po dziadku izraelskiemu Jad Waszem – m.in. slajdy z KL podobne do zdjęć przekazanych wcześniej przez Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie historykom muzeum oświęcimskiego: rozradowany Mengele wczasujący w Międzybrodziu pod Oświęcimiem, roześmiane dziewczyny z SS ze świeżo zebranymi jagodami; wsparty o sosnę esesman z akordeonem.