JURYSTOKRACJA.

TELAWIW OnLine: W Izraelu jedną z najgorszych „wpadek demokracji” jest niejako nadrzędna pozycja Sądu Najwyższego (hebr. Bagac)  w Jerozolimie – który sam bez niczyjej zgody dobiera sobie członków z „liberalnego rozdania” – umożliwiająca temu organowi np. sabotowanie politycznych decyzji rządowych podejmowanych przez wyłaniane w wyborach prawicowe koalicje.

Najnowsza afera  dotyczy profesora informatyki Odeda Goldreicha, któremu przyznano wprawdzie prestiżową Nagrodę Izraela, ale potem przytomnie mu ją zamrożono, bo poparł jakiś debilny, lewacki „apel naukowców” wzywający zagraniczne ośrodki akademickie do bojkotowania Uniwersytetu Ariel w Judei/Samarii („Zachodni Brzeg”) ze względu na jego lokację.

Sprawa oparła się o Sąd Najwyższy, który w tych dniach odmroził nagrodę wraz z 23.000 $ przyznaną temu dziwnemu facetowi, ten zaś z miejsca scedował kaskę na parę lokalnych NGOsów – dotowanych przez niemieckie i inne źródła europejskie – uprawiających lewacką, wściekle pro-palestyńską, propagandę służącą delegitymizacji naszego państwa za granicą (ONZ, media etc.).

Problemy z Sądem Najwyższym w Izraelu związane są ze zmianami socjoekonomicznymi. W ostatnich dziesięcioleciach lewicowe, świeckie elity aszkenazyjskie uległy stopniowo erozji, w ślad za czym duża część władzy przechwycona została przez system sądowy – tworzący rodzaj „jurystokracji” – będący częścią szerszego zjawiska określanego przez Amerykanów mianem „deep state”.

© 2022 Eli Barbur. All rights reserved.