TELAWIW OnLine: Pelosi celebruje
dziś swoją wizytę na Tajwanie, grając na nosie pieniącym się z bezsilnej wściekłości hunwejbinom w Pekinie, odgrażającym się „ukierunkowanymi działaniami wojskowymi” (strzelanki z 20 km od wyspy). Konflikt z Chińczykami będzie się pewnie ciągnął do oporu, ale na razie ich reakcja ograniczyła się do wyciagnięcia z łóżka w środku nocy nieszczęsnego ambasadora USA Nicholasa Burnsa wezwanego na dywanik w MSZ w związku z tą „paskudną prowokacją”.