TURCZYN BEZ SENSACJI.
TELAWIW OnLine: Turecki prezydent Erdogan może wprawdzie pochwalić się wygraną w referendum przyznającym mu władzę okołosułtańską, ale w kategoriach praktycznych wyniki głosowania są niemal remisowe. Niewielka przewaga głosów na rzecz Erdogana 51,3% – 48,7% nie zapewni mu raczej pełnej swobody działania na arenie wewnętrznej i w polityce zagranicznej.
@
Za scentralizowaniem władzy w rękach Erdogana opowiedziały się głównie ubogie, zacofane regiony wiejskie w centralnej Turcji i nad Morzem Czarnym – a także pochodzący stamtąd przeważnie tureccy emigranci w krajach Unii Europejskiej. Natomiast najważniejsze miasta tureckie, Ankara, Izmir i Stambuł, oraz zachodnie, bogatsze prowincje nadmorskie i Kurdowie głosowali przeciw. Wbrew utartym opiniom, głównym celem Erdogana wcale nie jest – skądinąd i tak całkiem nierealne – odzyskanie roli mocarstwowej, jaką Imperium Osmańskie miało do I wojny światowej. Erdoganowi chodzi o to, żeby przekształcić Turcję znowu w państwo islamskie, czyli zerwanie z sekularyzacją – dziedzictwem Atatürka. Wykazany w referendum masowy sprzeciw mainstreamu raczej mu to uniemożliwi, natomiast postawa tureckich emigrantów powinna wzbudzić lekki niepokój w sercach Europejczyków.