TWARDY głos Trumpa.
TELAWIW OnLine: TOM HANKS na festiwalu filmowym w Rzymie – „Żyjemy w czasach niepewności; przyszłość świata jawi się niewyraźnie; w takich warunkach Amerykanie na pewno nie wybiorą prezydentem prostackiego, zapatrzonego w siebie farmazona”. Inny wybitny aktor USA – ROBERT DE NIRO wyraża się o Trumpie jeszcze dużo gorzej…
Nie, żebym przywiązywał większą wagę do opinii aktorskich w kwestiach wykraczających poza sferę ich zainteresowań zawodowych. W tym wypadku obaj faceci gadają zresztą zgodnie z „liberalnym kodem hollywoodzkim”.
Przypomnę: CLINT EASTWOOD, dystansujący się od Hollywoodu, a będący też znakomitym niezależnym reżyserem (!) wyraził w sierpniu poparcie dla kandydatury Donalda Trumpa – „wroga politpoprawnego pokolenia dupolizów”. Wg niego The Donald „mówi co myśli i nie zawsze miewa rację, ale w Stanach mamy już dość politycznej poprawności – twardy głos Trumpa powinien rozlegać się w ciągu najbliższych 4 lat”.