UPDATE: Jednym z impoderabiliów, które chyba najtrudniej byłoby jakoś rozszyfrować – gdyby człowiek w ogóle się do tego przymierzał – byłyby takie właśnie „garbusy” będące jednym z mega symboli pokolenia Sixties, najlepiej oczywiście z odkrywanym dachem lub odsuwaną klapą w dachu.
Btw garbusa – sam takim śmigałem do oporu w studenckich czasach w IL i jeszcze długo potem, aż się normalnie rozsypał – twardziel był, żółty/kanarkowy i miał odkrywany płocienny dach. Nikt oczywiście nie kojarzył tego z żadnym hitleryzmem (…).