„WESELE” A IZRAELCZYCY.

TELAWIW OnLine: „Wesele”, nowy film znanego polskiego reżysera Wojciecha Smarzowskiego – b. dobre, nowoczesne i toksyczne kino bez bełkotu PC i bajerów elektronicznych. Uniwersalny sygnał ostrzegawczy (szkoda, że nieprzekładalny – podobnie jak mistrz W.) widziany przez pryzmat odwiecznej nienawiści do Żydów „zwieńczonej” osmalonymi trupami w stodole.

„Wesele” Smarzowskiego naszpikowane jest ciągiem typowych antysemickich sztanc padających z ambony oraz z ust kolejnych uczestników pijanego weseliska, w tym małej dziewczynki mamroczącej o „Żydach przerabiających dzieci na macę”. W pewnym momencie pojawia się też info na komórce „Izraelczycy zabili 65 dzieci palestyńskich”.

W pierwszej chwili myślałem, że reżyser wpadł bez sensu w pułapkę „symetryzmu”… zakłamującego prawdę o walce z dżihadyzmem. Z grubsza chodzi o to, że IL porównywany jest do hitlerowców, gdyż broniąc cywilów na południu kraju przed rakietami odpalanymi ze Strefy Gazy likwiduje terrorystów wykorzystujących palestyńskie dzieci jako „żywe tarcze”.

Nie jest to oczywiście żadna wpadka reżyserska (sorry za „insynuację”), lecz element najnowszej odsłony tradycyjnego antysemityzmu, którym w dwutysięcznych latach stał się antyizraelizm. Są to brutalne próby delegitymizacji państwowości Izraela przez obsobaczanie go o „rasizm, apartheid, kolonializm i zbrodnie wojenne” wobec Palestyńczyków.

 © 2021 Eli Barbur All rights reserved.