ZA PLECAMI BIDENA.
TELAWIW OnLine: Przymierzający się do objęcia prezydentury USA Joe Biden może wznowić politykę tolerancji wobec Teheranu, prowadzoną dawniej bez sensu przez Obamę i zniweczoną przez Donalda Trumpa. Zapowiadany przez Bidena „wielki reset”, jeśli nawet najpierw skupi się głównie np. na jakichś sprawach klimatycznych, to jednak z całą pewnością zawrócić może szybko na poprzednią ścieżkę prowadzącą donikąd.
@
Problem z Bidenem już teraz polega na tym, że wyznacza na kluczowe stanowiska w nowej – stojącej zresztą nadal pod znakiem zapytania – administracji waszyngtońskiej dawnych skompromitowanych ludzi Obamy. Chodzi mi tutaj głównie o funkcjonariuszy, którzy aktywnie zaangażowani byli w kształtowanie kompletnie pozbawionych sensu, oderwanych od życia i katastrofalnych w skutkach pomysłów na arenie bliskowschodniej. Począwszy od usiłowań dogadania się z politycznym islamem w Egipcie, poprzez spolegliwość wobec islamofaszystowskiego reżimu w Teheranie, aż do ignorowania zbrodni ludobójczych Asada w Syrii i obsesyjnych nacisków na Izrael w kwestiach dotyczących Palestyńczyków. Najgorsze przy tym jest to, że nie ma pewności, iż decyzje personalne podejmuje sam Biden, a nie lewackie skrzydło w łonie Demsów za jego plecami.
© 2020 Eli Barbur All rights reserved.