TelAwiw Online

Niezależny portal newsowy & komentarze, Izrael, Arabowie, Świat.

W kategorii: | luty 25, 2020 | 5:07

OJCZULEK ŻELBETONU.

TELAWIW OnLine: „Jeden obraz wart więcej niż 1000 słów” – ten wytarty frazes nasunął mi się na widok zdjęcia przedstawiającego Einsteina i Le Corbusiera, gdy spotkali się w Stanach w 1946. Wg mnie na tej focie widać wyraźnie, że Einstein wiedział, iż „Corbu” – który wcześniej sympatyzował z sowietyzmem, a potem z hitleryzmem – był też ohydnym antysemitą.

Od wielu lat po jego śmierci w 1965 (utopił się w Méditerranée) fakt ten rozmydlany jest, żeby nie nadszarpnąć jego dziedzictwa uhonorowanego też m.in. przez Unesco. Jak wiemy, architekci działają poza kontekstem historycznym, czyli nieważne, że włażą w d*py najbardziej zbrodniczym reżimom, gdyż należy oceniać jedynie ich ponad czasowe dokonania.

W przypadku Le Corbusiera rozrzut był niewąski: najpierw zaproponował Stalinowi projekt modernistycznego „Pałacu Sowietów” i przebudowę Moskwy: wyburzenie starego centrum poza Kremlem, placem Czerwonym i mauzoleum Lenina; chciał postawić tam zamiast tego kilkadziesiąt 60-piętrowych wieżowców, ale Józio wybrał bardziej bizantyjską ofertę.

„Corbu” w następnych latach zaproponował usługi Mussoliniemu w 1933, gdy ten zagrabił Abisynię (Etiopia), żeby w ramach „włoskiego imperium afrykańskiego” – podobnie rozpirzyć Addis Abebę (ocaloną w ostatniej chwili przez czołgi angielskie). Następnym adresem był reżim Vichy odnośnie Paryża i Algieru, ale chętny już nawet marszałek Pétain nie miał kasiorki.

W 1940 mistrzu Le Corbusier fetował zajęcie Francji przez szkopów, widząc w Hitlerze „twórcę nowej Europy”. W 1943, gdy Francuzi pomogli gorliwie w masowej deportacji i Holokauście pisał w prywatnych listach do przyjaciół i własnej mamusi w neutralnej Szwajcarii: „Żydzi dostali to, na co zasłużyli. W sumie nic się w tym roku szczególnego nie wydarzyło”.

Wracając do Einsteina – Le Corbusier chciał zapewne uzyskać jego poparcie dla swojego projektu nowojorskiej siedziby ONZ, który został wprawdzie odrzucony, ale w „szklanym pałacu” ewidentne są wpływy jego pomysłów architektonicznych. Ponadto „Corbu” utożsamiany jest też naturalnie z tzw. architekturą brutalistyczną – czyli z surowym betonem.

Takich świadczących o gigantomanii „artefaktów” wg jego koncepcji pełno jest w różnych miejscach świata (katowicki „Spodek”) – niestety także w Izraelu (kampusy, szpitale, urzędy). Nie mówiąc już o bardziej wysublimowanych gargamelach, jak Biblioteka Narodowa w Jerozolimie i Muzeum Telawiwskie wzorowanych na jego słynnej „Willi Savoye” pod Paryżem.

© 2020 Eli Barbur. Wszelkie prawa zastrzeżone.

 

 

 

 



Reklama

Reklama

Treści chronione