UPDATE: Szwedzi dorwali „rosyjskiego turystę”, który puszczał sobie dronika
nad królewskim pałacem Drottningholm pod Sztokholmem, nie wiedząc, że jest to „surowo wzbronione” – jak tłumaczył na policji. Zaalarmowano służby specjalne „Säpo”, gdyż ostatnio nieznane drony fruwały też sobie w Szwecji nad elektrowniami jądrowymi, lotniskami i wodociągami.