TELAWIW OnLine: MEGA tematem kulturowym w mediach zachodnich są w mijającym tygodniu dociekania, czy Bernardo Bertolucci i Marlon Brando sponiewierali – kręcąc 44 lata temu „Ostatnie tango w Paryżu” – młodą francuską aktorkę Marię Schneider. Chodzi o słynną scenę z masełkiem :), gdy Brando gwałci analnie tę świetną dziewczynę, która ponoć nie była uprzedzona o takiej akcji… – oba artychy chcieli uzyskać efekt „autentycznego poniżenia”. Absurdalność polega na tym, że Brando i Schneider od dawna już w krainie sztywnych; 74-letni eks-eurokomuch Bertolucci, sparaliżowany w wózku inwalidzkim, tłumaczy, że anal był symulowany, zaś “jedyną niespodzianką było masło nie widniejące w scenariuszu”. Dodam na wszelki wypadek: prawdziwie dręczącym mega tematem powinno być teraz – dlaczego kino światowe spsiało tak dalece, że nic nam nie mówi o 2.0.