TELAWIW OnLine: We Francji, w centrum Paryża i w innych miastach, dochodzi dziś do cholernie ostrych rozruchów ulicznych z masowym udziałem „żółtych kamizelek” – przeciwko polityce ekonomicznej prezydenta Macrona (preferencje dla bogatych, choć gość z definicji jest socjalistą – eb). Coraz bardziej protesty te, które zupełnie nieoczekiwanie wybuchły dwa tygodnie temu, przybierając niemal od razu charakter lawinowy, zaczynają przypominać słynne wydarzenia znane jako „Maj 1968”, czyli fantastyczną rewoltę studencką, która odmieniła ówczesne oblicze Francji…Tymczasem Monsieur Macron bryluje na szczycie G20 za Oceanem, zaś protesty ogarnęły już wczoraj Brukselę, gdzie spalono 2 radiowozy policyjne.
@ Na obecnym etapie ruch „żółtych kamizelek” nie ma żadnej oficjalnej reprezentacji i tak naprawdę z nikim po stronie rządowej nie chce gadać… – sprawia wrażenie absolutne spontanicznej rewolucji, zaś te – jak wiadomo – wybuchają zawsze niespodziewanie, bez jakichkolwiek sygnałów wstępnych. Prawem paradoksu – „kamizele” gotowe są rozmawiać chyba tylko z b. prezydentem Hollandem, który wylansował Macrona, jako odtrutkę na prawicę.
© 2018 Eli Barbur. Wszelkie prawa zastrzeżone.