KAMIEŃ NA KAMIENIU

TELAWIW OnLine: Etosowy izraelski generał Israel Tal – twórca czołgu Merkawa – zawsze powtarzał, że Arabowie muszą wiedzieć, iż w skrajnych sytuacjach kamień na kamieniu nie pozostanie z ich pięknych stolic. Taka zdrowa świadomość może się teraz okazać ratunkiem dla reżimu mułłów.

W tym wypadku nie chodziłoby naturalnie o zniszczenie Teheranu, lecz rozwalenie „rewolucji islamskiej”. Nikt chyba nie wątpi, że ewentualny atak Cahalu na instalacje atomowe mułłów – byłby początkiem błyskawicznego krachu tego anachronicznego, trwającego od 1979 projektu wyznaniowego.

Już parę lat temu w TLV w odblaskowym biurowcu z przezroczystymi windami i dębowymi parkietami – w barze ze stalowymi kolumnami i zielonymi abażurami – na rozwieszonych luzem ekranach wysokiej rozdzielczości ukazała się nagle pęczniejąca w oczach smuga nad centralnym Izraelem.

W pierwszej chwili – siedząc przy barze z jakimiś dziennikarzami i popijając cienką Lavazzę – pomyślałem z lekkim niepokojem, że to jakby zaćmienie słońca. Ale płaskie ekrany nad barem pozwoliły z miejsca ustalić ponad wszelką wątpliwość, że smuga na bezchmurnym niebie pęcznieje coraz bardziej.

Wpatrzeni w to ludzie mediów przypomnieli sobie zaraz, jak w czasie I wojny w Zatoce iracki Saddam ostrzeliwał Scudami TLV. Tym razem okazało się szczęśliwie, że Izraelczycy przeprowadzili właśnie udaną próbę z nowego typu dwuczłonową rakietą balistyczną, mogącą lekko dolecieć do Persji.