NIEWINNE IGRASZKI W INDIAN

TELAWIW OnLine. Obama na mównicy: „Pochylamy się nad kryzysami w Iraku, Syrii, Iranie i na UKR, a także nad losem 3 uprowadzonych Izraelczyków”…Taki rysuneczek zamieścił wczoraj izraelski prorządowy dziennik Israel Hajom. Parę godzin później Obama powtórzył live na konfie prasowej, że US. Army nie wróci do Iraku; wróci jedynie na BW w weekendzie niezmordowany John Kerry.

Ten nie omieszkał już zresztą nadmienić swoim przekonującym basem, że przedmiotem głębokiej troski USA nie jest urzędujący premier Nuri al-Maliki…, lecz naród iracki. Z kolei Rasmussen/NATO stwierdził dziś, że wydarzenia w Iraku to zagrożenie globalne, z którym powinien zmierzyć się cały świat…Nie wiem, co miał na myśli, ale przypuszczalnie – podobnie jak Kerry – baryłki z ropą.

Wg źródeł brytyjskich ISIS wydoił co najmniej 2 mld dolców z ropy zrabowanej z pól naftowych opanowanych w ostatnich latach we wschodniej Syrii…”ISIS liczący zaledwie 7-10 tys. dżihadystów nie da rady pokonać armii szyickiego reżimu w Bagdadzie wspieranego przez resztę świata”. Taką opinię przedstawił wczoraj b. szef izraelskiego Amanu (wywiad Cahalu) generał Amos Jadlin.

Ocenił też jednak, że Irak rozpadnie się na trzy państewka: szyicką enklawę z Bagdaden, sunnicki kalifat islamski al-Kaidy/ISIS w zachodnim Iraku + wschodniej Syrii, no i Kurdystan na północy…Nie ulega wątpliwości, że Kurdowie mają teraz swoje „5 minut” na Bliskim Wschodzie – ciekaw jestem cholernie, czy wykorzystają to, proklamując państwowość, jak Żydzi w 1948?

Wg Jadlina ISIS nie mogąc pokonać reżimu irackiego rzuci się na Jordanię, co zagroziłoby też Izraelowi. Na razie jednak… – Nic Robertson, świetny korespondent CNN w Iraku, melduje, że Bagdad kłamie na chama, chrzaniąc o sukcesach w walkach z ISIS. Przy tych wszystkich wydarzeniach w Iraku ponad trzyletnia masakra w Syrii zaczyna wyglądać jak niewinna zabawa w Siuxów.