SPOTKANKO NA STRONIE…
TELAWIW OnLine: Obama spotkał się z tybetańskim Dalaj Lamą, pomimo piskliwych protestów z Pekinu…Noblista chciał wprawdzie prysnąć do Wisconsin na mityng wyborczy pro-Clintonowa, ale musiał zrezygnować z tej miłej imprezki po masakrze w Orlando. Przyjął więc Tybetańczyka w bocznym pokoiku z mapami świata (Map Room) – zamiast w Owalnym Gabinecie, jak to jest przyjęte na spotkaniach z zagranicznymi VIP-ami. Teraz pewnie Chińczycy zareagują jakimś kolejnym odpałem z tłustym Kimem III.