TAJEMNICE DJUGUTEN
TELAWIW OnLine: Dwa lata temu gorącym tematem mediów światowych była możliwość izraelskiego ataku na irańskie instalacje nuklearne. Strzelilem wtedy tekścik netowy o mało znanych wydarzeniach, które warto przypomnieć.
TAJEMNICE DJUGUTEN
Głównym tematem światowym jest spodziewany atak Izraelczyków na Iran, gdzie nota bene wciąż jeszcze mieszka 25-tysięczna społeczność żydowska. Prawem paradoksu, w żadnym innym państwie muzułmańskim nie pozostało tak wielu Żydów, jak właśnie w „republice islamskiej”. Dlatego cholernie się ucieszyłem, że pod koniec roku 2007 mocno się pomyliłem…
Przejechałem się wówczas po propagandowym serialu fab. nakręconym na zlecenie reżimu ajatollahów o „perskim Schindlerze”, który jakoby ratował Żydów w okupowanym Paryżu. 22-odcinkowa telenowela “Zero Degree Turn” – cieszyła się dużą oglądalnością – nakręcono ją w paru miastach Europy i widać było od razu, że Ahmadineżad musiał sypnąć sporo kasy.
Tonacja mroczna znana z filmów o SHOAH – kapelusze nisko na oczach itepe. Żydzi z walizkami gnani do ciężarówek mają wprawdzie za duże Gwiazdy Dawida, a esesmami w przydużych hełmach cienko skrzeczą po persku – ale mniejsza. Irański dyplomata Habib Parsan – ratuje Żydów przed komorami, wyrywając też szkopom swoją ukochaną Sarę Struk.
Byłem pewien, że jest to zwykły kłamliwy bzdet. Okazuje się jednak – z wydanej ostatnio dosyć niesamowitej książki Fariborza Mokhtari, że taki facet istniał naprawdę i nazywał się Abdol-Hussein Sardari. W pierwszych latach II wojny światowej był szefem misji dyplomatycznej Iranu nad Sekwaną, zakochanym ostro w chińskiej śpiewaczce operowej…
Warto wiedzieć, że zaledwie parę lat wcześniej – w 1935 roku Persja zmieniła urzędową nazwę na Iran. Ta zjawiskowa nazwa “zapożyczona” została od starożytnego ludu Ariów. Panujący wówczas łaskawie prohitlerowski Reza Szach Pahlawi sygnalizował w ten sposób komu trzeba, że Persowie – inaczej niż Arabowie – też przynależą do “aryjskiej rasy panów”.
Sardari uratował ponad 2000 Żydów, wydając im nowe paszporty irańskie. Zasypywał szkopów raportami o wymyślonej przez siebie sekcie judaistycznej „Djuguten”, której członkowie nie byli Żydami…Perski cesarz Cyrus uwolnił w Babilonie w 538 p.n.e. Żydów, którzy wrócili do Izraela. Wg Sardariego sporo Persów przejęło jednak od nich nauki proroka Mojżesza.
Oni też stworzyli z czasem sektę „Djuguten”, której „czystość rasowa” analizowana była w pocie czoła przez czołówkę speców III Rzeszy – potwierdził to potem Eichmann podczas swojego procesu w Jerozolimie. Eichmann odrzucił zresztą w 1942 tę wersje, jako „zwykłe sztuczki żydowskie i próby kamuflażu”, ale Sardari zdazył już ocalić parę tysięcy Żydów.
Dlatego na istniejącym do dziś cmentarzu żydowskim Beheshtiem…w płd. Teheranie spoczywa wielu „Djuguten” – pochodzących z Polski.