TelAwiw Online

Niezależny portal newsowy & komentarze, Izrael, Arabowie, Świat.

W kategorii: | maj 8, 2014 | 3:24

TEL AWIW-JAFFO

TELAWIW OnLine: Fragment z mojej dziennikarskiej książki WŁAŚNIE IZRAEL, będącej wywiadem-rzeką, w którym opowiadam o różnych drobiazgach dotyczących świętego kraiku. Tym razem TA… 
Umowną datą powstania Tel Awiwu jest rok 1909. Miasto oficjalnie nazywa się „Tel Awiw-Jaffo”, gdyż w jego skład włączona została w 1948 roku dawna arabska miejscowość Jaffo. Metropolia telawiwska gwałtownie się rozrasta. Ludzie odwiedzający Tel Awiw po paroletniej przerwie, dosłownie nie poznają linii miasta, która zmienila się po wybudowaniu kilkudziesięciu wieżowców.
Podobno w czasach mandatu brytyjskiego po piewszej wojnie światowej i jeszcze wcześniej, za panowania tureckiego, żydowscy imigranci z Europy najczęściej docierali drogą morską własnie do portu w Jaffo?
– Dziś jest to tylko bardzo zaniedbany i zniszczony mały port rybacko-jachtowy…Dawniej też nie był duży. Z rodzinnych opowieści wiem, ze statki z imigrantami nie mogły nawet podpłynąć do nabrzeża, bo było za płytko i za duża fala; tragarze arabscy na barana przenosili co mniejsze dzieci nowoprzybyłych ze statku na brzeg. Rybacy w Jaffo to Arabowie, którzy przekazują sobie fach z pokolenia na pokolenie; a jachty przeważnie należą do Żydów.
– W samym porcie było dawniej sporo restauracji rybnych ale wszystko się pozamykało w czasach drugiej intifady, bo Żydzi przestali przyjeżdżać do arabskich knajp, nie tylko zresztą w Tel Awiwie, lecz także na północy kraju. Jednocześnie wciąż mówi się o planach rozwoju, komercjalizacji i nawet przekształcenia tego portu w regularną marinę z jachtami i pewnie w końcu tak będzie, choć ekolodzy protestują, że nabrzeże zostanie całe zabetonowane.
– Póki co jednak, do Jaffo w ostatnich latach jeździ się głównie w czasie tygodniowych świąt Pesach do arabskich piekarni po świeże „pity”, bo wtedy żydowskie piekarnie są zamknięte. Kupuje się tam też pity i inne pieczywo w czasie szabatu, a także węgiel drzewny do grilla, bo tam jest najlepszy i najtańszy. – W Jaffo jest cala antyczna część, górująca nad portem rybackim, z kamiennymi placykami, łukowymi przejściami, zaułkami etc. Podobno tam właśnie na uliczce Mazal Szor 9 (znak byka) nocował kiedyś Napoleon w czasie swojej wyprawy bliskowschodniej. W Jaffo też kazał rozstrzelać swoich zadżumionych żołnierzy.
– W momencie wybuchu izraelskiej wojny wyzwoleńczej w 1948 roku Jaffo było miastem o architekturze orientalnej, charakterystycznej dla imperium tureckiego. Mieszkało tam ok. 70 tysięcy Arabów. Wciąż stoi tam jeszcze parę mocno zdewastowanych meczetów. Nakładały się na to wpływy śródziemnomorskie i bałkańskie; po II wojnie powstała tam główna kolonia Żydów bułgarskich. Jaffo, w niektórych miejscach, do złudzenia przypomina robotnicze dzielnice Pireusu czy Salonik. – Znaczna część budownictwa orientalnego została jednak zlikwidowana, choć tu i ówdzie prześwitują jeszcze jakieś tureckie akcenty, na przykład stary opuszczony dworzec kolejowy czy prymitywny, stale zatłoczony areszt śledczy Abu-Kabir, pełniący też rolę więzienia.
Przy wjeździe z Tel Awiwu do Jaffo najbardziej rzuca się w oczy wolno stojąca wieża zegarowa. Jaka jest jej historia?
– Wieża zegarowa w Jaffo zbudowana została przez sułtana Abdullaha Hamida II w 1900 roku z okazji 25-lecia panowania. W całym imperium osmańskim powstało wtedy takich wież ponad 100, a w samej Palestynie zbudowano ich sześć. Wszystkie usytuowane były w pobliżu ważnych budynków państwowych. Miały symbolizować dokładność i nowoczesność. Wzorowane były na dzwonnicach europejskich kościołów. – W dni powszednie jest w pobliskich zaułkach całkiem niezły pchli targ, opanowany teraz głównie przez przybyszów z azjatyckich republik b. ZSRR. Na przelotowym zadrzewionym bulwarze Szderot Jeruszalajm (Aleje Jerozolimskie), w budynku, gdzie był kiedyś Bank Arabski – od dziesięcioleci znajdują się studia wojskowego radia Galej Cahal (Fale Cahalu). Całe pokolenia młodych żołnierzy i żołnierek, przewinęły się przez to radio, które uważane jest za prawdziwą kolebkę kadry dziennikarskiej w tym kraju.– Mało kto już chyba pamięta, że ten zapuszczony dziś śródziemnomorski bulwar Szderot Jeruszalajm nazywał się kiedyś Dżamal Pasza. Swoistym fenomenem jest też stary meczet Hassan Beck (od nazwiska niegdysiejszego tureckiego gubernatora Jaffo), sterczący samotnie między hotelami na promenadzie nadmorskiej. Z minaretu tej świątyni arabscy snajperzy ostrzeliwali żydowskich bojowników w Tel Awiwie w czasie wojny w 1948 roku. Pewnie dlatego remont meczetu trwał dobrze ponad 40 lat i nigdy by się nie skończył, gdyby Arabowie z Jaffo sami nie zbierali na to pieniędzy.

– Teraz Hassan Beck ma już nawet witraże w oknach, a w południe modlą się tam głównie arabscy taksówkarze z Jaffo. Latem 2005 roku, w czasie gdy Izrael likwidował osiedla w strefie Gazy, ekstremiści żydowscy wrzucili tam świński łeb okutany w arafatkę. Chcieli wywołać zamieszki arabskie, żeby powstrzymać ewakuacje; no ale jakoś im się nie udało.



Reklama

Reklama

Treści chronione