TELAWIW OnLine: Obejrzałem ostatnio na świeżo

„Dyktatora” z 1940 roku – wyszydzającego Hitlera i Mussoliniego – którego Chaplin zapewne by nie nakręcił, gdyby przewidział późniejsze ludobójstwo niemieckie. Nie ma tam natomiast żadnych aluzji do Stalina, choć Chaplin powinien był już znać wtedy  wydaną dwa lata wcześniej ostrą relację reportażową Orwella pt. „W hołdzie Katalonii” ukazującą zbrodniczą rolę sowietyzmu w hiszpańskiej wojnie domowej.

@ Nie mówiąc już nawet o wydanych krótko po II wojnie słynnych książkach Orwella demaskujących stalinowski totalitaryzm: „Folwark zwierzęcy” (1945) i „Rok 1984” (1949).  Chaplin żył jeszcze długo i aż się prosiło o jakąś dokrętkę  w charakterze sequela „Dyktator-II”. (eb).