ZAWIROWANIA Z 4. RZĄDEM NETANJAHU.

TELAWIW OnLine: W Jerozolimie zaczął wreszcie urzędować zaprzysiężony w nocy nowy rząd – sformowany przez Benjamina Netanjahu. Mimo spektakularnego sukcesu w marcowych wyborach, premier może jednak liczyć na poparcie jedynie 61 deputowanych w 120-osobowym Knesecie.

Stało się tak, gdyż koalicja rządowa straciła 6 ważnych głosów partii Libermana stawiającego zbyt wygórowane żądania personalne…Zresztą Netanjahu i tak wolał chyba pozbyć się z rządu tego skrajnego polityka, utrudniającego kontakty z wydelikaconym Zachodem…, a niezbyt skutecznego na styku z Moskwą…

Ostatecznie stanowisko szefa MSZ zajmowane poprzednio przez Libermana pozostanie chwilowo puste – co przydać się może w razie dokooptowania do rządu w przyszłości Labour z jej liderem Icchakem Herzogiem. To może okazać się przydatne, aby zapobiec zbytnim naciskom Obamy ws. Palestyńczyków.

Na razie Herzog, zdający sobie doskonale sprawę z tych uwarunkowań, zaklina się, że do rządu Netanjahu w żadnym razie nie przystąpi. Posługuje się przy tym niezbyt wybredną retoryką, jakby 17 marca nie poniósł sromotnej klęski w wyborach; choć na mojego niucha…jedynie podbija cenę :).