OKNO na Mediterranean Sea.
TELAWIW OnLine: Oficjalnie wiadomo, że b. prezydent Izraela Szimon Peres przez bite dwie godzny konferował wczoraj późnym wieczorem na Kremlu z Putinem „o Iranie i terroryźmie”. Takie komunały nikogo jednak nie kręcą…
PUTIN: Sam rozumiesz, drogi Szimonie, że kłopotów mi ostatnio nie brakuje.
PERES: Nie wpraszałbym się przecież do ciebie bez powodu, dear Wołodia.
PUTIN: Zachodzę w głowę, o co Izraelczykom może chodzić; sam cię tu wylewnie zaprosiłem…
PERES: Pewnie chciałeś pokazać światu, że nie wszystko już zależy od dżentelmena z Białego Domu.
PUTIN: Wal, Szimon, prosto z mostu; domyślam się, że chodzi wam nie tylko o Persów i asadów…
PERES: Niezupełnie, Wołodia, znaczy się okrężnie, interesujemy się aspiracjami narodowymi Kurdów…
PUTIN: O tym akurat, darogij Szimon, nie musisz mnie bynajmniej przekonywać.
PERES: Dzielny naród kurdyjski od dawna już zasłużył sobie na własne w pełni suwerenne państwo.
PUTIN: Nie mówię niet… Znaczy się, nie mówię nic…Turek na to krzywym okiem patrzy.
PERES: Nas interesuje jednak teraz głównie, jak zapatruje się na to strona rosyjska?…
PUTIN: To by zależalo od rodzaju dealu… Kurdystan w zamian za mini Syrię z Asadem nad Mediterranean Sea?
PERES: Zachowalibyście tam swój wspaniały port wojenny w Tartusie z oknem na Morze Śródziemne…
PUTIN: Hmmm, kanieszno, ale jak właściwie widzi to wszystko waleczna społeczność kurdyjska?
PERES: Oni pytają, Wołodia, czy nie raziłoby cię zbytnio, gdyby wywalczyli sobie dostęp do Mediterranean Sea, żeby eksportować ropę?
@
Wszelkie podobieństwo do rzeczywistych osób i wydarzeń jest niezamierzone :).